wtorek, 27 czerwca 2017

Kaczy patrol


Ślimaki bezskorupowe doprowadziły mnie do granic wytrzymałości psychicznej, sięgnęłam więc po tajną broń... Poznajcie Balbinę (ta z ciemną głową, mocno zestresowana)  i Zenulę (jasnobrazowa i spokojna niczym Zen). To nasz nowy Patrol Ślimakowy zwarty i gotowy, dwa biegusy indyjskie 😁 Przyjechały z nami spod Warszawy, z tego samego miejsca co Mruczka, nasza pierwsza kotka, i zamieszkały w dawnym domku zabaw Juniora. Chłopaki dzielnie przerabiali go dwa dni wstawiając w okienka metalową siatkę i dorabiając podłogę (zabezpieczenia antylisowe i antykunowe). Jesienią domek wyląduje w stodole, a na razie stoi w cieniu drzew obok kompostownika.

Miałam plan, że będą sobie dziewczyny spokojnie łazić po podwórku, a jak będzie potrzeba to je dam do warzywnika, który odgrodzony jest tzw leśną siatką, coby się tam nam pies nie panoszył. Jednak Lotka dziś po ich wypuszczeniu natychmiast zagoniła je do warzywnika - się okazało, że biegusy są cienkie i jak pingwinki pod wodą tak one nurkują bez problemu w oka takiej siatki i w ułamku sekundy są po drugiej stronie, w warzywniku! Tam zrobiły sobie kwaterę główną w kręgu brzózek pod huśtawką gdzie pozostały w przestrachu przed Lotką cały dzień robiąc krótkie wypady wgłąb warzywnika. A koty dopiero je zwąchały,  więc zobaczymy co będzie 😊


2 komentarze:

  1. Super pomysł :-) ciekawa jestem, jak się zadomowią i czy uda im się wkraść w łaski pozostałej zwierzęcej ferajny. Czekam na wieści :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie jedna kota została pogoniona przez Balbinę, kiedy wracając z polowania zamyślona wlazła kaczce pod dziób :D Poza tym męczymy się wszyscy z zaganianiem tych wariatek do kacznika. Ostatnią noc Zenula spędziła w pokrzywisku za stodołą. Poranne łapanie trwało pół godziny... Pokrzywy zostały karnie wycięte, ale i tak mamy mnóstwo miejsc, gdzie skutecznie można się ukryć przed człowiekiem, a dziś Balbina nie dała się zagonić. Mamy półdzikie kaczuchy ;)

      Usuń