piątek, 7 kwietnia 2017

Pierwsze siewy

Już kolejny rok jak po marcowych ciepłych dniach nastają nagłe ochłodzenia. Ziemia już na dobre rozmarzła, chwasty ruszyły ze swoim planem zachwaszczenia świata, znaczy można ruszyć znów z pracami ziemnymi w ogrodzie. Zwykle staram się przed zapowiadanymi sniegami wysiać bób i groch. Z powodów dla mnie niezrozumiałych lubią sobie one pomarznąć, stają się ponoć bardziej wytrzymałe na ataki mszyc i dają lepszy plon. Jako, że nie udało mi się dotąd przeprowadzić porządnego doświadczenia z grupą kontrolną itd to mogę tylko wierzyć, że to prawda. Mszyce w poprzednich sezonach były, czy było ich MNIEJ niż gdybym siała w późniejszym terminie to nie wiem, ale wiem, że bób mój owocował nieco wcześniej niż sąsiadce, która siała później (logiczne) i to mnie cieszy, bo w naszych górach rzadko co mamy wcześniej. No chyba, że śnieg. W tym roku na zagonie zewnetrznym (za siatką, a nie w głównym ogrodzie) będą sobie w uprawie współrzędnej rosły bób Windsor Biały (500g w dwóch rzędach na ok 13m zagonie) i ziemniaki, które posadzę już zgodni z tutejszą tradycja. Znaczy podpatrzę sąsiadkę ;)


 Udało nam się też postawić już tunel foliowy. Na zagonach, gdzie w zeszłym roku na surowej ziemi położyliśmy kartony, obornik, siano i kompost rosły pomidory. W tym roku po delikatnym motyczkowaniu mam piękne podłoże w sam raz na sałatę, rzodkiewkę i rukolę, które już posiałam. W maju będzie tu rosła dynia piżmowa po dołożeniu warstwy rozłozonego obornika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz