poniedziałek, 9 maja 2016
Słodko żółciutko
Koleżanka z Ameryki udostępniła ostatnio na fejsbuku link do przepisu na kruche ciasteczka z płatkami mlecza (znaczy mniszka lekarskiego, ale kto go tak nazywa na codzień). Nie mogłam nie spróbować! Specjalnie w tak zwanym sadziku zostawiliśmy pas niekoszonej trawy - łączkę taką - żeby mieć własne mlecze, rzeżuchę łąkową (używaną do surówek) czy krwawnik. Młody pomagał mi ścinając z wielkim zapałem łebki kwiatów. I już po ich upieczeniu mam kilka konstruktywnych uwag:
- nie używać broń Boże ciemnej mąki, a zwykła białą, bo inaczej nie widać po upieczeniu płatków (a cały pic, żeby było widać, że tam siedzą płatki kwiatów)
- nie dawać ciemnego cukru (patrz powyżej), biała śmierć daje lepszy efekt
- stanowczo za dużo w przepisie dosładzaczy: albo podaną ilość cukru ALBO miodu bo wychodzi ulepek.
A poza tym to są PRZEPYSZNE :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz