Dałam się złamać przytłoczona mnogością rozsady pomidorów, które naprodukowałam w tym roku - za nic nie zmieściłyby mi się wszystkie sadzonki na istniejących wałach! A przecież nie tylko pomidory zaplanowałam. Koleżanka podrzuciła pomysł, sąsiad wspomniał o przecenach (sam kupił tunel ciut większy), dostawa była w cenie... bo oczywiście przez internet zamawiałam, no i tunelik jest :) Rozstawienie zajęło nam około godzinki, zabawy było sporo bo akurat mały byczek się pasł obok i bardzo był ciekawy co my też robimy ciekawego.
To kolejne miejsce, które nagle miało stać się uprawne na naszej odwiecznej łące - nikt nigdy nie używał jej do niczego innego, łąka była łąką, więc nie da się tu ziemi po prostu przekopać pod zagon czy grządkę bez poważnego sprzętu. I czasu. I znów, jak w przypadku opisanego wcześniej wału wybraliśmy drogę na skróty: wprost na trawę poszły kartony, potem obornik, siano, kompost i świeży pokos trawy jako ściółka. Taka gruba warstwa przytłoczy rośliny łąkowe i ograniczy ich wzrost, po zimie spokojnie przekopiemy to miejsce. Obornik i kompost służą za pożywienie dla żarłocznych pomidorów i arbuzów, siano jest warstwą stabilizującą.
Najpierw wybraliśmy najbardziej płaskie i najmniej nachylony fragment łaki i wykosiliśmy trawę.
W gotowym tunelu rozłożyliśmy kartony (bez nadruków, z usuniętymi taśmami klejącymi)
w miejscu planowanych grządek. Zostały podlane fest, do namoknięcia.
Na namoczone kartony ułożyliśmy dość grubą (10-15cm) warstwę przekompostowanego obornika.
Na obornik poszła warstwa dwuletniego suchego siana, niekompostowanego, bo akurat takiego mieliśmy nadmiar (przekompostowane całe poszło w wał). I podlana mocno.
W sianie zrobiłam małe dołki, w każdy nałożyłam naszego kompostu, a weń sadzonkę pomidora. Odmiany Maskotka i Maliniak.
Na koniec całość zaściółkowałam cienko świeżym pokosem trawy i mocno podlałam. Dwa dni później do pomidorów dołączyły 4 sadzonki arbuza, wysiane z pestek przez Młodego :)
Pomidory wsadzane były w Dzień Dziecka i bardzo ładnie się przyjęły. . Tydzień później podlałam je gnojówką z pokrzywy, już widać, że im tam dobrze się rośnie. Arbuzy też się przyjęły i właśnie wypuszczają po drugim liściu właściwym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz