wtorek, 22 marca 2016

Wiosenny początek

Kolejny to, nie zliczę już który blog! Tym razem będzie ogrodniczo, a tak jeszcze nie było :) Wszystko przez pewnego upartego męża i fakt, że od zeszłego roku realizuję swoją pasję w ogrodzie w Beskidzie Żywieckim, ogród zakładam od zera (przepraszam - od łąki), na dodatek w sposob wciąż nietypowy bo permakulturowy. W zeszłym roku nie miałam czasu blogować... przeprowadzka, remont domu, zakładanie ogrodu wypełniały czas...W tym roku potrzebuję swego rodzaju kroniki dla pamięci własnej, więc czemu by nie tutaj :)


19 marca - na szybko przekopujemy zagon wzdłuż płotu sąsiada, chcę jak najszybciej móc posadzić topinambur i wsadzić nasiona bobu przed zapowiadanym śniegiem. Bób lubi pomarznąć w nasionku, potem mniej się go "chytają" mszyce i lepiej rośnie w naszym surowym górskim klimacie. Zagon na jesieni został zakryty tekturą, obłożony przekompostowanym obornikiem i przykryty sianem.
po lewej gotowy zagon

21 marca - przywitanie wiosny ekspresowym sadzeniem topinambura (pierwszy raz w życiu, zobaczymy co z tego wyjdzie) i sianiem bobu. Wzdłuż siatki poszły 3 opakowania odmiany Jankiel Biały, na osobnych wałach po jednej torebce odmiany Bonus (mały wał prawy) i Dragon (mały wał lewy. Małe wały zostały dodatkowo okryte zeszłorocznym mokrym sianem (super bo takiego nie zwiewa). 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz