czwartek, 7 kwietnia 2016

Mała rzecz cieszy

Równo dwa tygodnie minęły od mojego ostatniego buszowania w warzywniku. Przerwa świąteczna związany był z naszą nieobecnością w domu, więc nie mogłam się doczekać co po tych dwóch tygodniach zobaczę. No i niespodzianek kilka na nas czekało :)



Rzodkiewka i rzeżucha już radośnie wschodzą!




Mięta meksykańska, posiana w zeszłym roku, ślicznie już wyłazi w zielniku.

Świdośliwa po raz pierwszy bedzie kwitła! Posadziłam ją wczesną wiosna zeszłego roku. 

Maliny jesienne już wypuszczają pierwsze liście.

W górnej części warzywnika, w lekkim cieniu orzecha włoskiego wsadziłam dwie karpy rabarbaru i przykryłam czarnymi doniczkami i sianem dookoła. Roślinom jest dzięki temu cieplej, ograniczone jest parowanie gleby (tej suchej wiosny okazało się to bardzo cenne!), a brak światła zmusza liście do wydłużania ogonków :) No i już wyłażą malutkie listeczki. Raczej w tym roku nie będę ich jeszcze zbierać, niech się wzmocnią.


Teraz tylko czekam na deszcz, bardzo by się przydał...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz